O tym jak
Dostałem się na brytyjskie studia bez matury
Artykuł Dwujęzyczny:
It’s been a long while since I made one of these. Lately, I feel the creative juices flowing, and the lovely Mrs. M.S. (the biggest fan of this blog), keeps nudging me to write more. So here we go!
Minęło dużo czasu, odkąd ostatnio coś tu napisałem. Ostatnio czuję, że kreatywność wraca, a do tego wspaniała Pani M.S. (największa fanka tego bloga), cały czas mnie ponagla do pisania. Więc do dzieła!
I’d like to use this medium to tell more stories from my crazy life, partly for myself as a form of personal journal, but also for you, dear readers, as a way to learn English and get a glimpse into a master overthinker’s mind.
Chciałabym wykorzystać to medium do opowiedzenia więcej historii z mojego szalonego życia, częściowo dla siebie, jako formę pamiętnika, ale również dla Was, drodzy czytelnicy, jako sposobu na naukę języka angielskiego i wgląd w umysł mistrza nadmiernego myślenia.
Today, I’ll tell you the story, how I got into university in Great Britain with terrible grades and shamefully low Matura results. Yes, the title is a bit of a clickbait, sorry about that. I did pass the Maturas, but barely. Let me explain.
Dziś opowiem wam historię, jak dostałem się na studia w Wielkiej Brytanii, mając fatalne oceny i wstydliwie niskie wyniki matury. Tak, tytuł jest trochę chwytliwy, przepraszam za to. Maturę wprawdzie zdałem, ale ledwo. Pozwolicie, że wyjaśnię.
When I was in high school, I had one single dream: to get into a film school in America. That dream was a crucial part of my can’t-go-wrong career plan:
Kiedy byłem w liceum, miałem jedno wielkie marzenie: dostać się do szkoły filmowej w Stanach Zjednoczonych. Był to kluczowy element mojego niezawodnego planu kariery:
Step 1: Study film in the States.
Step 2: Become the most famous filmmaker in Hollywood.
Krok 1: Studiować film w Stanach.
Krok 2: Zostać najsłynniejszym filmowcem w Hollywood.
All throughout high school I was completely focused on that goal. I studied English as much as I could. I watched as many films as I could. And even tried to make one myself. Then came the last year of school and time to put some elbow grease into my dreams.
Przez całe liceum byłem całkowicie skupiony na tym celu. Uczyłem się angielskiego tak intensywnie, jak tylko mogłem. Oglądałem filmów ile się dało. Nawet sam próbowałem nakręcić jeden. Wtedy zaczęła się ostatnia klasa i pora była zabrać się do realizacji marzeń.
I spent September 2012 researching different film institutes in the United States, until I found about 10 good schools that I wanted to attend.
Wrzesień 2012 roku spędziłem na przeszukiwaniu stron internetowych różnych uczelni filmowych w Stanach Zjednoczonych. W końcu wytypowałem 10 dobrych szkół, do których chciałem uczęszczać.
On their websites I checked the requirements and to my horror I realised that they don’t accept Polish Maturas (or exams from any other country) but only the American standardised tests called SATs. I also had to prove my level of English with a score higher than 75% on a test called TOEFL.
Na ich stronach sprawdziłem wymagania rekrutacyjne i ku mojemu przerażeniu zorientowałem się, że nie uznają polskiej matury (ani egzaminów z żadnego innego kraju), a jedynie amerykańskie standaryzowane testy o nazwie SAT. Dodatkowo musiałem potwierdzić poziom angielskiego, uzyskując wynik powyżej 75% w teście o nazwie TOEFL.
With that knowledge I got to work. I signed up for an intense TOEFL-preparation course and spent all my free time studying for the SATs. It’s important to note that the American school program is different to ours in that it’s much, much simpler.
Z tą wiedzą zabrałem się do roboty. Zapisałem się na intensywny kurs przygotowawczy do testu TOEFL i cały wolny czas poświęciłem nauce do egzaminów SAT. Warto wiedzieć, że amerykański program nauczania różni się od naszego. Jest on znacznie, znacznie prostszy.
The hardest thing I had to learn was the general American history and the English names of geometric shapes and equations. Out of the two, TOEFL was much harder, but I was making good progress, thanks to the preparation course that took 5-7 hours out of each week.
Najtrudniejszą rzeczą do opanowania była dla mnie ogólna historia Stanów Zjednoczonych oraz angielskie nazwy figur geometrycznych i równań. Z tych dwóch testów trudniejszy okazał się TOEFL, ale dzięki kursowi przygotowawczemu, który zajmował mi 5-7 godzin tygodniowo, robiłem dobre postępy.
In January 2013, four months before Maturas, I went to Krakow and attempted the SAT tests. It was a strange experience. I had to get up at 5am in the morning on a Saturday and drive to a remote facility on the outskirts of Krakow.
W styczniu 2013 roku, na cztery miesiące przed maturą, pojechałem do Krakowa, żeby zdawać egzaminy SAT. To było dziwne doświadczenie. W sobotni poranek musiałem wstać o 5 i jechać do odległego ośrodka na obrzeżach Krakowa.
It was a grey, gloomy day outside and a serious, sombre atmosphere inside. I was there with around 20 other people, some of them young, some of them older. Most of them didn’t even look Polish. No one was talking.
Na zewnątrz panowała szara, ponura pogoda, a w środku wyczuwało się powagę i skupienie. Było nas około 20 osób, część młodych, część starszych. Większość w ogóle nie wyglądała na Polaków. Nikt nie rozmawiał.
We were led in silence into a large, brightly lit room. Each one of us was assigned to a small desk and a black pen. At exactly 8am the test started. I was writing like a maniac. They only gave us 6 hours to finish three tests: maths, English and geography. Luckily, they were quite simple. The American level of education really doesn’t come close to ours.
W milczeniu zostaliśmy zaprowadzeni do jasno oświetlonej sali. Każdemu z nas przydzielono małą ławkę i czarny długopis. Punktualnie o 8:00 egzamin się zaczął. Pisałem jak szalony. Mieliśmy tylko 6 godzin na ukończenie trzech testów: z matematyki, angielskiego i geografii. Na szczęście okazały się one dość proste. Amerykański poziom nauczania naprawdę nie dorównuje naszemu.
Two days later I took the TOEFL test in Wroclaw in the biology department next to Pasaż Grunwaldzki. To anyone learning English I wholeheartedly recommend trying one of these English proficiency tests, at least once in your life. They are another level of stressful.
Dwa dni później wrocławskim wydziale biologii, tuż przy Pasażu Grunwaldzkim, zdawałem test TOEFL. Wszystkim uczącym się angielskiego z całego serca polecam przynajmniej raz w życiu podejście do któregoś z takich testów sprawdzających znajomość języka. To innz poziom stresu!
Usually, they’re divided into sections: reading, listening, writing and speaking. Depending on the test each section takes between 30 minutes to 1 hour and is very, very difficult to complete.
Zwykle są podzielone na sekcje: czytanie, słuchanie, pisanie i mówienie. W zależności od testu każda sekcja trwa od 30 minut do 1 godziny i jest naprawdę, naprawdę trudna do zaliczenia.
There’s a method for approaching each section and one has to learn specific skills (like skimming the text for answers, or writing the essay in a structure that’s specific to the question) for completing them on time. Worst of all is, of course, speaking, where you have to communicate clearly and eloquently… with a computer. Another test, IELTS, does it with a real person, which apparently is even more stressful.
Istnieją metody podejścia do każdej sekcji, trzeba też nauczyć się konkretnych umiejętności (takich jak szybkie czytanie tekstu w poszukiwaniu odpowiedzi lub pisanie wypracowania w strukturze dostosowanej do pytania), aby ukończyć je na czas. Najgorsze jest oczywiście mówienie, gdzie trzeba wyraźnie i elokwentnie komunikować się… z komputerem. Inny test, IELTS, przeprowadza tę część z żywą osobą, co podobno jest jeszcze bardziej stresujące.
A month later, in February, I had the results from both tests. I was pleasantly surprised that they came out quite well. I passed TEFL with a 91% score, and I passed the SATs with an average score of 80%. By that time it was still winter and I already had my test results and 10 schools picked. All that was left was to apply.
Miesiąc później, w lutym, dostałem wyniki obu testów. Byłem mile zaskoczony, że wypadły całkiem dobrze. Egzamin TEFL zdałem z wynikiem 91%, a testy SATs przeszedłem ze średnim wynikiem 80%. Wciąż była zima, a ja już miałem wyniki testów i wybrane 10 szkół. Zostało mi jedynie aplikowanie.
I think that was the hardest task of all. Besides the test results each school requires a personalised motivational letter persuading them to give me a chance. It’s annoyingly difficult to write about accomplishments and good qualities when you’re nineteen and don’t have any. And then do it ten times, slightly adjusting the message, based on the school I was referencing.
Zdaje się, że to było najtrudniejsze zadanie ze wszystkich. Poza wynikami testów, każda szkoła wymagała spersonalizowanego listu motywacyjnego, który miał je przekonać do dania mi szansy. To niesamowicie irytujące, kiedy masz dziewiętnaście lat i żadnych osiągnięć, pisać o swoich dokonaniach i dobrych cechach. A potem jeszcze zrobić to dziesięć razy, delikatnie modyfikując treść w zależności od uczelni.
I had to take two weeks off school, working on these applications day and night, to get through the whole ordeal. Then, finally, at the end of February, I mailed all ten applications (btw, each required a fee of about $100).
Na dwa tygodnie musiałem wziąć wolne ze szkoły i pracować nad tymi aplikacjami dzień i noc, żeby przejść przez całą gehennę. W końcu, pod koniec lutego, wysłałem pocztą wszystkie dziesięć aplikacji (a propos, każda wymagała opłaty około 100 dolarów).
The responses started coming in all throughout March. I checked the mailbox every day and each time there was an envelope waiting for me I felt a little bit like Harry Potter receiving the invitation to Hogwarts. Except in my case most of them were rejections.
Odpowiedzi zaczęły napływać przez cały marzec. Codziennie sprawdzałem skrzynkę pocztową i za każdym razem, gdy czekała na mnie koperta, czułem się trochę jak Harry Potter otrzymujący zaproszenie do Hogwartu. Tyle, że w moim przypadku większość z nich to były odrzucenia.
Most but not all. Three times the first line of text read: “Congratulations, Mr. Czarny!”. It was an amazing feeling. Those three words made all the effort I put into it worth it.
Większość, ale nie wszystkie. Trzy razy pierwsza linia tekstu brzmiała: „Gratulacje, Panie Czarny!”. To było niesamowite uczucie. Te trzy słowa sprawiły, że cały włożony w to wysiłek się opłacił.
The schools that were happy to host me were University of Utah, University of Milwaukee in Wisconsin and the University of North Carolina, Wilmington. After a few hours of consideration I’ve chosen Milwaukee as my real-life Hogwarts.
Szkołami, które z przyjemnością mnie przyjęły, były Uniwersytet Utah, Uniwersytet w Milwaukee w Wisconsin i Uniwersytet Karoliny Północnej w Wilmington. Po kilku godzinach rozważań wybrałem Milwaukee jako mój własny Hogwart.
So yeah, it was March 2013, two months before Maturas, and I was officially accepted into a dream university.
Tak więc, był marzec 2013 roku, dwa miesiące przed maturą, a ja zostałem oficjalnie przyjęty na studia na wymarzonym uniwersytecie.
That meant, obviously, that I didn’t actually have to study for Maturas. Which means that when all of my friends were grinding their teeth trying to study for the horror exams, I was riding my bike, playing video games and going through all the Game of Thrones novels.
Oczywiście oznaczało to, że tak naprawdę nie musiałem się uczyć do matury. A to znaczy, że podczas gdy wszyscy moi znajomi zaciskali zęby, wkuwając materiał do tych okropnych egzaminów, ja jeździłem na rowerze, grałem w gry wideo i pochłaniałem wszystkie tomy Gry o Tron.
When the day of the tests came, I dutifully went and completed them as best as I could (which in practice meant skipping a lot of questions). I wasn’t stressed, I wasn’t worried, I didn’t really care about it at all.
Kiedy nadszedł dzień egzaminów, grzecznie się na nie udałem i wypełniłem je najlepiej jak potrafiłem (co w praktyce oznaczało pominięcie wielu pytań). Nie byłem zestresowany, nie martwiłem się, w ogóle mnie to nie obchodziło.
Now comes the kicker. In June all the scholarships I applied for wrote back that they cannot sponsor me. Additionally, Milwaukee Uni sent the financial checklist which was much more substantial than we initially thought. I think it was around $22,000 a year (including mandatory accommodation). My parents said they can cover a maximum of half of that and that the other half I’m going to have to figure out myself.
No i teraz najlepsze. W czerwcu wszystkie stypendia, o które się ubiegałem, odpisały, że nie mogą mnie sponsorować. Dodatkowo Uniwersytet w Milwaukee przesłał listę opłat, która była znacznie wyższa, niż początkowo myśleliśmy. Chyba wyszło jakieś 22 000 dolarów rocznie (wliczając w to obowiązkowe zakwaterowanie). Moi rodzice powiedzieli, że mogą pokryć maksymalnie połowę tej kwoty, a drugą połowę będę musiał sobie sam zorganizować.
What’s worse, my Matura results came in. By some sheer luck I’ve passed all of them, but with laughable scores. Maths was 36%, Polish 47%, History 45% and English 100%. I was devastated. A month earlier I’d had everything figured out, now I had no idea what to do.
Co gorsza, przyszły wyniki matury. Jakimś cudem zdałem wszystkie egzaminy, ale z wynikami, które śmieszyły. Matematyka – 36%, polski – 47%, historia – 45%, a angielski – 100%. Byłem załamany. Miesiąc wcześniej miałem wszystko poukładane w głowie, a teraz nie miałem pojęcia, co robić.
The best solution I came up with was taking a deferred admission and going to work in the UK for 12 months to make enough money to last me the first year of study. Then I’d figure out how to fund my second year.
Najlepsze rozwiązanie na jakie wpadłem było wnioskowanie o odroczenie przyjęcia na studia o rok i wyjechanie do pracy w Wielkiej Brytanii na 12 miesięcy. Dzięki temu uzbierałbym pieniądze na pierwszy rok nauki. Wtedy zastanawiałbym się, jak sfinansować drugi rok.
I already had plans for that summer (Eurotrip with my cousin) so I decided to leave this problem for after we come back in late August. When the trip was over I was back in Wrocław without a plan or clear direction. Saying that I can work in Britain is one thing but actually getting a job is an entirely different beast.
W głowie miałem już plany na to lato (wyprawa po Europie z kuzynem), więc postanowiłem odłożyć problem do czasu powrotu pod koniec sierpnia. Kiedy wycieczka się skończyła, wróciłem do Wrocławia bez planu i jasnego kierunku. To jedno powiedzieć, że mogę pracować w Wielkiej Brytanii, a drugie – faktycznie znaleźć pracę. To zupełnie inna bestia.
And as it often happens in these kinds of situations, what saved me was a dumb luck. “Everything happens for a reason”, my friend Iro always says, and I’ve had this maxim proven so many times that I can’t help but fully agree.
Jak to często bywa w takich sytuacjach, uratowało mnie głupie szczęście. “Wszystko dzieje się z jakiegoś powodu” – mawia zawsze mój przyjaciel Iro, a ja tyle razy przekonałem się o słuszności tej maksymy, że nie mogę się z nim nie zgodzić.
At the end of August 2013 I went for a beer with a couple of friends. It was a big group and we were all talking about our plans after high school. There was a guy in that group who was going to study in the UK. He told me about a program called Clearing, which is about filling up the free spaces in British universities. And apparently they’re very lenient on who they accept.
Pod koniec sierpnia 2013 roku spotkałem się na piwo z kilkoma znajomymi. Była to spora grupa i wszyscy rozmawialiśmy o planach na przyszłość po szkole średniej. Wśród nas był chłopak, który zamierzał studiować w Wielkiej Brytanii. Opowiedział mi o programie nazywanym Clearing, służącym do wypełniania wolnych miejsc na brytyjskich uczelniach. Podobno są bardzo pobłażliwi wobec tych co się zgłoszą.
The next morning I woke up very early and started researching said program. Indeed, it existed and it seemed like it was very easy to get a spot. On the Clearing website I found a list with a lot of universities that still had free spaces. I filtered the list for those offering a film course and arrived at 9 institutions. From these I chose one: Aberystwyth University.
Następnego ranka wstałem wcześnie i od razu zabrałem się za research wspomnianego programu. Rzeczywiście, Clearing istniał i wyglądało na to, że znalezienie tam miejsca było bardzo proste. Na stronie internetowej programu znalazłem listę uczelni, które wciąż dysponowały wolnymi miejscami. Przesortowałem listę, szukając tych oferujących kierunki filmowe i znalazłem 9 instytucji. Spośród nich wybrałem jedną: Aberystwyth University.
Why this one? For two reasons. The main reason was that it looked gorgeous on Google Images. It’s located in a small coastal town, with beautiful green hills on both sides and a very large and vibrant campus. The second reason was that it was in Wales.
Dlaczego akurat ten? Z dwóch powodów. Główną przyczyną był fakt, że na zdjęciach w Google Images wyglądał obłędnie. Uczelnia mieści się w małym nadmorskim miasteczku, otoczonym po obu stronach pięknymi zielonymi wzgórzami. Do tego dochodzi kampus – duży i tętniący życiem. Drugi powód? Uniwersytet był w Walii.
Of all the British countries, Wales is a less popular tourist destination. Much of the country is made up of green hills and sheep farms, and the tourist offer is limited. In order to attract foreign students, the Welsh government offers them attractive scholarships. Tuition at UK universities is an average of 9,000 pounds per year. Wales covers half of this amount for foreign students. This is a really tempting offer.
Wśród krajów Wielkiej Brytanii Walia jest mniej popularnym kierunkiem turystycznym. Znaczna część kraju to tereny zielonych wzgórz i pastwiska owiec, a oferta turystyczna jest ograniczona. Aby przyciągnąć zagranicznych studentów, władze Walii oferują im atrakcyjne stypendia. Czesne na uniwersytetach w Wielkiej Brytanii wynosi średnio 9000 funtów rocznie. Walia pokrywa połowę tej kwoty dla studentów zagranicznych. To rzeczywiście kusząca oferta.
Being a pro at university applications by 12pm I submitted my motivational letter explaining my bad grades and exam results and all the necessary documents. Four hours later an email came to my inbox. The first line read: “Congratulations, Mr. Czarny!”. I couldn’t believe it.
Sprawny już w wypełnianiu aplikacji uniwersyteckich, do południa wysłałem list motywacyjny wyjaśniający słabe oceny i wyniki egzaminów, a także wszystkie niezbędne dokumenty. Cztery godziny później mail wylądował w mojej skrzynce. Pierwszy wers: „Gratulacje, Panie Czarny!”. Nie wierzyłem własnym oczom!
The next two weeks felt like a dream. Somehow I found myself on an aeroplane on my way to study film at an English-speaking university. It wasn’t the US like I always thought. But it was as real and as close to a dream come true as I could have imagined.
Następne dwa tygodnie minęły jak sen. Nagle znalazłem się w samolocie, w drodze na studia filmowe na anglojęzycznym uniwersytecie. To nie były Stany Zjednoczone, o których zawsze marzyłem, ale było to tak realne i tak blisko spełnienia marzeń, jak tylko mogłem sobie wyobrazić.
My hard work of studying for SATs and TOEFL, going to Krakow, stressing over TEOFL and sweating for two weeks trying to write the motivational letters for US universities amounted to nothing. It was a complete waste of time. But that’s life. In the end, sitting on the plane to Wales, all I was thinking about was my next step.
Moja ciężka praca podczas nauki do SAT i TOEFL, podróży do Krakowa, stresowania się z powodu TOEFL i pocenia się przez dwa tygodnie przy próbie pisania motywacyjnych listów do amerykańskich uczelni nic nie przyniosła. To był całkowicie zmarnowany czas. Ale takie jest życie. Na samym końcu, lecąc samolotem do Walii, jedyne o czym myślałem to mój kolejny krok.