O tym jak
Jechałem pociągiem przez zadumę
Artykuł Dwujęzyczny:
I love trains. I am on one right now, writing this text. Honestly, I have written half of the posts on my blog while traveling on a train. For some reason, the fast movement and the landscape flashing past the window bring me into a state of deep thought and reminiscence. I love that state. I always enjoy firing up my laptop and jotting down whatever comes to my mind.
Uwielbiam pociągi. Jestem w jednym teraz, pisząc ten tekst. Szczerze mówiąc połowę tekstów na moim blogu napisałem jadąc gdzieś pociągiem. Z jakiegoś powodu szybka jazda i migający za oknem krajobraz wprowadzają mnie w stan głębokich myśli i wspomnień. Uwielbiam ten stan. Zawsze z przyjemnością odpalam laptopa i spisuje co mi przychodzi do głowy.

In life, I have a constant need to move forward. To come up with new ideas, to experiment, to create, to take action and to feel that everything I do is moving me towards a specific goal. That’s why trains are so appealing to me. Sitting on a train, I don’t have to do anything, yet at dizzying speeds, I’m still advancing towards my destination.
W życiu mam nieustanną potrzebę poruszania się do przodu. Wymyślania, kombinowania, tworzenia, działania i poczucia, że wszystko co robię posuwa mnie w kierunku konkretnego celu. Dlatego pociągi tak na mnie działają. Siedząc w pociągu nie muszę robić nic, a i tak, z zawrotną prędkością, dążę do celu.
The changing landscape satisfies my insatiable need for change and novelty. I have no idea whether this need is an innate value of mine or a 21st-century addiction. The more I think about it, the more it resembles scrolling on Instagram to me. The difference is that while traveling by train, I have the certainty that what I see outside the window is real. There’s some wild perversity in this.
Zmieniający się krajobraz zaspokaja moją nienasyconą potrzebę zmiany i nowości. Nie mam pojęcia czy ta potrzeba jest moją wrodzoną wartością czy uzależnieniem XXI wieku. Im dłużej o tym myślę, tym bardziej przypomina mi to scrollowanie na Instagramie. Różnica polega na tym, że jadąc pociągiem mam pewność, że to co widzę za oknem jest prawdziwe. Jest w tym jakaś dzika perwersja.

Recently, I have been feeling overwhelmed by the “artificiality” of things – retouched photos, edited films, texts after corrections (yes, unfortunately even this one) and statements with all the “boring” moments removed. Not to mention the current avalanche of content created by artificial intelligence. That’s why, riding the train is such a pleasant escape from all of this.
Ostatnio czuję się mocno przestymulowany “sztucznością” – zdjęciami po retuszu, filmami po edycji, tekstami po korekcji (tak, niestety również ten) i wypowiedziami z wyciętymi ‘nudnymi’ momentami. Nie wspominając już o aktualnej lawinie treści stworzonych przez sztuczną inteligencję. Dlatego jazda pociągiem jest taką przyjemną odskocznią od tego wszystkiego.
In trains, there are no misunderstandings. Everyone knows their place. Everyone knows they should sit politely and look out the window or at their phone, not lean out, not talk to people around them, and make as little noise as possible. Seats can be comfortable by the window or uncomfortable next to an unwanted neighbour. The first ones fill us with gratitude for life. The latter ones teach us acceptance.
W pociągach nie ma żadnych niedomówień. Każdy zna swoje miejsce. Każdy wie, że ma siedzieć grzecznie i patrzeć przez okno lub w telefon, nie wychylać się, nie rozmawiać z ludźmi dookoła i robić jak najmniej hałasu. Miejsca siedzące mogą być wygodne przy oknie lub niewygodne przy niechcianym sąsiedzie. Te pierwsze napełniają nas wdzięcznością do życia. Te drugie uczą nas akceptacji.

So, sitting on the train and taking a break from pushing life forward, I give my mind freedom and flexibility. In such moments, it almost always chooses a trip to the world of memories. I can’t blame it. In everyday life, I do it very rarely because thinking about the past is unproductive. It’s better to make plans and create new ideas. That’s why most of the time, I direct my thoughts forward rather than backward.
Tak więc siedząc w pociągu i robię sobie przerwę od popychania życia do przodu, a mojemu umysłowi daję wolność i swobodę. W takich chwilach on prawie zawsze wybiera wycieczkę do świata wspomnień. Nie mogę mu się dziwić. W życiu codziennym robię to bardzo rzadko, ponieważ myślenie o przeszłości jest nieproduktywne. Lepiej snuć plany i kreować nowe pomysły. Dlatego przez większość czasu kieruję swoje myśli do przodu, zamiast wstecz.
As I write this, I suddenly realize the trap I am falling into. Perhaps this excessive fixation on the future creates my constant need to push life ahead. Yes, if my mind is always three steps ahead, I must constantly strain to allow my reality to catch up with it.
Pisząc to teraz nagle zdaje sobie sprawę z pułapki w którą sam się łapię. Być może to właśnie ta nadmierna fiksacja przyszłością tworzy moją nieustanną potrzebę popychania życia do przodu. No tak, jeśli moja głowa jest stale o trzy kroki do przodu to ja muszę się ciągle spinać, żeby moja rzeczywistość mogła za nią nadgonić.

The image that comes to mind is of a person pressing their face against the window to catch a glimpse of the future views. The person sitting opposite them, facing backwards, will also see the same landscape, but only after a moment.
Do głowy przychodzi mi obraz osoby przyciskającej twarz do szyby, żeby jak najwcześniej zobaczyć przyszłe widoki. Osoba siedząca na przeciwko niej, tyłem do jazdy, również zobaczy ten sam krajobraz, ale dopiero po chwili.
Focusing on what appears in front of the train wheels may seem like a better and more productive idea at first glance. But, in reality, it doesn’t matter which direction you look because all passengers arrive at each station at the same time. And no one has control over the speeding vehicle.
Skupianie się nad tym co pojawia się przed kołami pociągu może na pierwszy rzut oka wydawać się lepszym pomysłem. Z pewnością bardziej produktywnym. Ale tak naprawdę nie ma znaczenia w którą stronę się patrzy, ponieważ wszyscy pasażerowie docierają do każdej stacji w tym samym czasie. I nikt nie ma kontroli nad rozpędzonym pojazdem.

I feel like I’ve come to some seemingly cohesive conclusions, but now I’m wondering if this entire text wasn’t just another trap of my mind to spend this trip productively. After all, I could have just listened to music and looked out the window. Sometimes I wonder why my mind is so willing to submit to mental masochism. Sometimes I wonder…
Czuję, że doszedłem do jakiś pozornie spójnych wniosków ale teraz się zastanawiam, czy ten cały tekst nie był kolejną pułapką mojego umysłu, żeby spędzić tę podróż produktywnie. Przecież mogłem zwyczajnie słuchać muzyki i patrzeć przez okno. Czasem się zastanawiam dlaczego mój umysł tak chętnie poddaje się mentalnemu masochizmowi. Czasem się zastanawiam…